Czego szukasz?

Szkoła pamięta

Szkoła pamięta

9 listopada bieżącego roku szkoła w Komorowie po raz kolejny wzięła udział w ogólnopolskiej akcji „Szkoła pamięta”. Celem akcji jest wspomnienie osób, które zapisały się w historii – tej ogólnonarodowej i lokalnej. Ma to zwrócić uwagę młodych ludzi na potrzebę pielęgnowania pamięci o bohaterach naszej wolności, szczególnie tych, którzy są związani z historią danego miejsca, regionu, społeczności.

W tym roku szkołę reprezentowały członkinie koła historycznego z klasy 7A: Antonina Garbacik, Zofia Gumińska, Julia Kur, Maja Kurowska, Lena Pawlak oraz Helena Kaszewska.

Ponieważ akcja „Szkoła pamięta” związana jest z narodowym Świętem Niepodległości 11 listopada, za kierunek naszej wyprawy obraliśmy Pęcice, które w swoich dziejach doświadczyły skutków I wojny światowej. Na samym początku udaliśmy się na teren pałacu pęcickiego. Jesienią 1914 r. pałac w Pęcicach znalazł się na linii frontu, między nacierającymi wojskami niemieckimi a broniącymi się Rosjanami. W efekcie walk Niemcy zbombardowali i spalili pałac. Dla odczucia grozy tamtego czasu dziewczynki wysłuchały fragmentu wspomnień właściciela Pęcic Antoniego Eustachego Marylskiego-Łuszczewskiego: Trawnik przed domem był zasłany trupami, rozrzuconymi karabinami, czapkami, płaszczami, pokrwawionymi szmatami. Rozdęte cielska zabitych koni leżały z nogami zadartymi w górę (…). Pałac robił wrażenie, że pochyla się, jak śmiertelnie ugodzony żołnierz. Granaty powyrywały wielkie kawały z jego, zdawało mi się, żywego ciała.Odbudowano go w latach 1918-1921, według projektu Romualda Gutta. Z tego czasu pochodzi napis nad wejściem do pałacyku: „JAM DWÓR POLSKI, CO WALCZY MĘŻNIE I STRZEŻE WIERNIE”.

Kolejnym punktem naszej podróży stał się cmentarz parafialny w Pęcicach. Tam członkinie koła historycznego złożyły kwiaty i zapaliły znicze na grobach pięciu osób. W tym wydarzeniu towarzyszyli nam goście: Pani Małgorzata Pachecka – Wójt Gminy Michałowice oraz Pan Krzysztof Pryziński, wnuk jednego z naszych bohaterów.

Pułkownik Jan Alojzy Pryziński ps. „Janusz” (1879-1959) – ułan w II Brygadzie Legionów Polskich, żołnierz Wojska Polskiego w odrodzonej po I wojnie światowej Polsce, uczestnik wojny z bolszewikami w 1920 r., jak też III Powstania Śląskiego (1921 r.). Na przełomie lat 20. i 30. pełnił funkcję starosty zamojskiego. Pracował jako notariusz w Łomży i Sochaczewie. Brał udział w polskiej wojnie obronnej 1939 r. w armii generała Kazimierza Sosnkowskiego). Po zakończeniu II wojny światowej zamieszkał w Komorowie.

Jan Paweł Łuszczewski (1834-1911) – właściciel Pęcic w drugiej połowie XIX w., jako jeden z pierwszych ziemian w Królestwie Polskim oczynszował chłopów w swoich majątkach. Działał ponadto na polu filantropijnym. Część swoich dochodów przekazał na remont kościoła w Pęcicach. Jako członek Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności dbał o budowę przytułków i opiekę medyczną nad ubogimi.

Wanda Marylska-Łuszczewska (1871-1929) – żona Antoniego Eustachego Marylskiego-Łuszczewskiego, w okresie 1914-1917 pracowała jako pielęgniarka Czerwonego Krzyża najpierw w Warszawie, a dalej w Moskwie i Piotrogrodzie. Była świadkiem rewolucji bolszewickiej i widziała zaczątki „nowych porządków” wprowadzanych przez zwolenników Włodzimierza Lenina.

Józef Markowicz (1877-1939) – ziemianin, poseł na sejm II Rzeczpospolitej. Od 1912 r. był właścicielem majątku Komorów. W 1923 r. przekazał 7 ha ziemi z tego majątku pod budowę Elektrycznych Kolei Dojazdowych (Warszawa – Grodzisk Mazowiecki). Jako poseł wyjeżdżał m.in. do Wielkiej Brytanii, gdzie zetknął się z ideą miast-ogrodów. Miało je zamieszkiwać nie więcej jak 5000 ludzi, dla których powstałby kościół, szkoła oraz obiekt sportowy (na centrum Miasta-Ogrodu Komorów planowano obecny Plac Paderewskiego). W znacznej części zamierzenia Józefa Markowicza względem Komorowa udało się zrealizować w roku 1930, kiedy to oficjalnie władze wojewódzkie zatwierdziły plan Miasta-Ogrodu Komorów.

Antoni Salis (1880-1953) – założyciel popularnego w dwudziestoleciu międzywojennym zakładu gastronomicznego (bar, kawiarnia) przy ul. Zgoda 4 w Warszawie, oferującego dania gotowe na ciepło i zimno. Sprzedawane są tu obok pieczonych kapłonów, pulard, indyków, kurcząt, kuropatw, obok wykwintnych majonezów z ryb, obok pasztetów ze zwierzyny, wybrednych smakołyków, skromne, lecz smaczne pieczenie cielęce, wieprzowe, sztufady, flaki garnuszkowe, różne sałatki jarzynowe, śledziowe, rybne, szynki, kiełbasy i serdelki. Wszystkie te wyroby sprzedawane były na wagę. Na miejscu można było zamówić m.in. gorący bulion lub barszcz z pasztecikami. Publiczność, wśród której przeważa płeć piękna uczęszczająca do zakładu gastronomicznego Salisa czy to po zakupy czy też dla konsumpcji na miejscu, rekrutuje się z najlepszych sfer naszej [warszawskiej – D.W.] inteligencji. W latach 30. XX w. zakupił nieruchomość w Pęcicach Małych (dzisiaj ul. Leśna 4) – odwiedziliśmy ją na końcu wyprawy. Majątek, zwany „Salisowem” usytuowany jest w sąsiedztwie stacji Warszawskiej Kolei Dojazdowej (dawniej Elektryczne Koleje Dojazdowe) w Komorowie, co dawało właścicielowi ułatwiony dojazd do Warszawy. Willa o charakterze letniskowym ma nieco bajkową formę. Wyróżnia się malowniczą lokalizacją w otoczeniu zieleni oraz w zakolu rzeki Utraty. Budynek pełniący funkcje czasowo zamieszkanej willi podmiejskiej w stylu neogotyckim dopasowany został skalą do otoczenia oraz potrzeb ówczesnych użytkowników, stając się świadectwem ich upodobań estetycznych oraz potrzeb materialnych i stylu życia. W środku na uwagę zasługują ceramiczne piece, których kafle mają bogate dekoracje.

Podsumowaniem wydarzenia stała się wizyta na pęcickim cmentarzu pierwszowojennym położonym na niewielkim wzniesieniu niedaleko dworu w Pęcicach. Dziewczynki złożyły kwiaty i zapaliły znicz na grobie Ignacego Tarczyńskiego, żołnierza poległego w październiku 1914 r. w Pęcicach w starciu wojsk niemieckich i rosyjskich. Znicz zapalony na grobie Ignacego Tarczyńskiego w zamyśle był zniczem zapalonym tym wszystkim Polakom wcielanym do armii polskich zaborców, dla których lata 1914-1918 stały się największą bratobójczą wojną.

Lekcja historii, jaką odbyły uczestniczki koła historycznego z klasy 7A, pokazała im różne postawy Polaków w trakcie zaborów (praca organiczna), I wojny światowej (walka w Legionach, służba medyczna), w II Rzeczpospolitej (zakładanie miast-ogrodów, lokali gastronomicznych), nakierowane na dbałość o wspólnotę lokalną, ale przede wszystkim na dbałość o rozwój własnego państwa. Myślę, że ten aspekt wycieczki zapadnie młodym uczennicom w pamięci na trwałe.


Daniel Wolborski